cały dzień.
myślałam że już tu nie wrócę dziś. pewnie jak zwykle za pare miesięcy.
a jednak
nie wytrzymuje.
siedzę i płaczę.
czuje się tak cholernie beznadziejna.
ludzie w moim wieku studiują, pracują, spełniają się, mają partnerów, nawet dzieci.
A ja?
nawet pasji nie mam.
nie mam czegoś co robię non-stop i z radością.
czuję się jakbym była niepełnosprawna w aspekcie życia zwłaszcza tym dorosłym.
nie jestem samodzielna finansowo.
nie wiem co chcialabym robic.
nie mam motywacji.
nie widzę tego cholernego celu do którego chciałabym dążyć choć ja go tak bardzo pragnę mieć i zazdroszczę wszystkim którzy go mają.
nie ma dla mnie miejsca ani przyszłości.
jestem jak niewidoma a przez to czuje się zagubiona.
nie potrafie nic zrobić z tym.
jak dziecko które widzi huśtawkę i widzi jak cudownie się inni na niej bawią, cieszę się ich szczęściem ale sama nie potrafie się bujać a próbując spadam z siedzenia za kazdym razem.
jestem beznadziejną córką, wnuczką, współpracownikiem w organizacji.
wszystkich zawodze.
nawet siebie.
to uczucie rozdziera mi serce.
nienawidze zawodzić ludzi.
i nienawidze zawodzić siebie.
czuję że zawalam ale tak jak moja nieporadność tak ciągłe przepraszanie doprowadzić może doprowadzać do szału i umniejszenia wartości w oczach ludzi mojemu słowu.
myśle że dużo w życiu przeżyłam.
dużo głęboko emocjonalnie łamiących zdarzeń miało miejsce w moim życiu.
od dłuższego czasu na co dzień jestem smutna i wszystko widze w zlych scenariuszach a z drugiej strony jak dziecko wszystkimi małymi sukcesami, pozytywami się ciesze i marze.
to tak dziwne uczucie.
nie chcialabym odbierac sobie zycia, a w tym samym momencie nie czuję żebym żyła.
boję się życia.
i to niesamowicie utrudnia mi robienie czegokolwiek.
jestem tak beznadziejnym przypadkiem że problemem jest nawet wybór z czym zrobić kanapkę.
o ile wgl mam siłę wstać i ją zrobić.
myślałam że może ten zły czas przeszedł, zaskakująco szybko-bardzo dobrze dobrane słowo. MYŚLAŁAM.
a to co jest apogeum mojego osobistego dramatu to to ze w tym wszystkim czuje sie tak kvrewsko bezsilna
chciałabym dojść do kontroli nad czarnym psem
a o co chodzi z czarnym psem?